Sorting
Source
Katalog zbiorów
(8)
Form of Work
Książki
(8)
Literatura faktu, eseje, publicystyka
(6)
Status
available
(8)
unavailable
(3)
unknown
(1)
Branch
Wypożyczalnia Centralna
(6)
Filia nr 4 (Powstańców Ślaskich)
(3)
Filia nr 6 (Kromołów)
(1)
Filia nr 9 (Piłsudskiego 95)
(1)
Filia nr 10 (Powstańców Śląskich 6)
(1)
Author
Szczygieł Mariusz (1966- )
(2)
Goc Anna (1987- )
(1)
Grochowska Magdalena
(1)
Iwaniec Dawid
(1)
Krall Hanna (1937- )
(1)
Nesterowicz Piotr (1971- )
(1)
Pluta Ewa (1985- )
(1)
Sieczko Jakub
(1)
Szperkowicz Jerzy (1937- )
(1)
Year
2020 - 2025
(6)
2010 - 2019
(2)
Time Period of Creation
2001-
(6)
Country
Poland
(8)
Language
Polish
(8)
Demographic Group
Literatura polska
(4)
Subject
Bariery komunikacyjne
(1)
Dziennikarstwo
(1)
Dziennikarze
(1)
Granice
(1)
Głusi
(1)
II wojna światowa (1939-1945)
(1)
Język migowy
(1)
Las
(1)
Lekarze
(1)
Literatura polska
(1)
Pamięć autobiograficzna
(1)
Pisarze polscy
(1)
Poeci polscy
(1)
Pogotowie ratunkowe
(1)
Pożar
(1)
Praca
(1)
Ratownictwo medyczne
(1)
Ratownicy medyczni
(1)
Regiony przygraniczne
(1)
Rodzina
(1)
Różewicz, Tadeusz (1921-2014)
(1)
Służba zdrowia
(1)
Wykluczenie społeczne
(1)
Znaki graniczne
(1)
Subject: time
2001-
(4)
1901-2000
(2)
1945-1989
(2)
1989-2000
(2)
1901-1914
(1)
Subject: place
Polska
(2)
Kuźnia Raciborska (woj. śląskie, pow. raciborski, gm. Kuźnia Raciborska ; okolice)
(1)
Polska (część wschodnia)
(1)
Warszawa (woj. mazowieckie)
(1)
ZSRR
(1)
Genre/Form
Reportaż
(5)
Biografia
(1)
Esej
(1)
Publicystyka polska
(1)
Relacja z podróży
(1)
Reportaż polski
(1)
Domain
Historia
(3)
Socjologia i społeczeństwo
(3)
Literaturoznawstwo
(2)
Medycyna i zdrowie
(1)
8 results Filter
Book
In basket
Głusza / Anna Goc. - Warszawa : Dowody na Istnienie Wydawnictwo, 2022. - 244, [4] strony ; 22 cm.
(Seria Reporterska)
Czy ludzi można opuścić językowo? Nie dać im prawa do języka? Albo za wszelką cenę nakłaniać do nauczenia się innego języka, którym posługuje się większość, chociaż dla wielu z nich to zadanie niewykonalne? Jedno z pierwszych pytań, które zadają słyszący: głusi nie słyszą, ale przecież chyba mogą nauczyć się czytać? Gdy dowiadują się, że nie – nie wszyscy głusi w Polsce potrafią czytać ze zrozumieniem po polsku – słyszący dziwią się jeszcze bardziej: przecież to Polacy, kończą polskie szkoły, żyją w kraju, w którym wiadomości, pisma urzędowe, diagnozy i wyroki są po polsku. Jak to możliwe, że nie znają języka ojczystego? – Jesteśmy niepełnosprawni tylko między wami, słyszącymi – mówi jeden z bohaterów Głuszy. – Gdy jesteśmy sami ze sobą, głusi z głuchymi, możemy używać naszego języka i nie czujemy się inni. Anna Goc, dziennikarka „Tygodnika Powszechnego” i laureatka Stypendium im. Ryszarda Kapuścińskiego, w swojej książce oddaje głos głuchym.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
Wypożyczalnia Centralna
There are copies available to loan: sygn. 316 (1 egz.)
Book
In basket
(Seria Reporterska)
Latem 1992 roku w lasach w okolicach Kuźni Raciborskiej paliło się kilkadziesiąt razy, a pod koniec sierpnia z powodu ekstremalnej suszy wybuchało po kilka pożarów dziennie. Strażacy nie mieli nawet czasu zjeść, bo gdy tylko ugasili jeden ogień, za chwilę jechali do kolejnego. Gdyby nie to, że w upał mundury schły w ciągu godziny, nie nadążyliby z ich praniem. Wczesnym popołudniem 26 sierpnia iskry spod kół pociągu towarowego jadącego z Pawłowic Górniczych do Huty Częstochowa wywołały katastrofę, w której spłonęło ponad dziewięć tysięcy hektarów lasu. Z żywiołem walczyło cztery tysiące siedmiuset strażaków z trzydziestu czterech województw, trzy tysiące dwustu żołnierzy, sześciuset pięćdziesięciu policjantów, tysiąc dwustu dwudziestu członków formacji obrony cywilnej oraz tysiąc stu pięćdziesięciu leśników. Pierwsi strażacy zjawili się na miejscu pożaru w niespełna dziesięć minut, lecz byli bezradni. Silny wiatr na ich oczach wpychał płomienie coraz głębiej w las. Ogień był przebiegły. Zanim zbliżył się na tyle, że mogła wreszcie dosięgnąć go woda z węży i armatek, strażacy usłyszeli dochodzące spomiędzy drzew fuknięcia. Zajęte ogniem korony drzew eksplodowały, wyrzucając w powietrze płonące szyszki i kawałki gałęzi, które przeleciały nad ich głowami. Kiedy się odwrócili, zobaczyli, jak deszcz żarzących się pocisków ląduje po drugiej stronie drogi, co najmniej kilkadziesiąt metrów od jej krawędzi. Tam, gdzie upadły, natychmiast strzelały w górę płomienie, które podsycał wiatr. „– Ty tchórzliwy skurwysynu! – Strażacy pękają jeden po drugim. Ci, którzy są bardziej opanowani, rzucają sprzęt, łapią tych kolegów, którym puściły nerwy, i przytrzymują, żeby któryś nie wbiegł w amoku między drzewa. Jednak oni wyrywają się, złorzecząc w kierunku ściany ognia: – Takiś odważny, że palisz żywcem ludzi i zwierzęta?! Wyjdź z lasu i walcz z nami tutaj! Chwilę wcześniej z zarośli wyłoniła się sarna. Szła przed siebie, nie zważając na gromadę ludzi i wyjące pompy w wozach strażackich. Szła, ale była już martwa. Miała spalone do kości nogi, resztki sierści i mięśni jeszcze na nich dymiły”. Książka Dawida Iwańca to reporterska rekonstrukcja wydarzeń niemal minuta po minucie. Ukazuje się w 30. rocznicę największego pożaru lasu w Polsce. Jest też ostrzeżeniem, bo świat nękany konsekwencjami kryzysu klimatycznego coraz częściej staje w ogniu.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
Filia nr 9 (Piłsudskiego 95)
All copies are currently on loan: sygn. 63 (1 egz.)
Book
In basket
(Seria Reporterska)
"– Ty tak pieszo? Dokąd? – W Bieszczady. Właśnie ruszam. Nie wiem, ile mi to zajmie. Może trzy miesiące, może więcej. Chcę przejść tysiąc kilometrów. Obserwowałam, czy to robi na nim wystarczająco duże wrażenie. – Dziewczyno, chyba cię popierdoliło, szkoda nóg na Polskę”. Od trójstyku w Bolciach do trójstyku na Krzemieńcu. Z Suwalszczyzny w Bieszczady. Sto dni w terenie. Pieszo – powoli i wzdłuż wschodniej granicy Polski chwilę przed tym, gdy skupił się na niej wzrok całej Europy. To ta linia – rubież Unii Europejskiej – jest bohaterką książki Ewy Pluty. Kreska na mapie, która komplikuje biografie i zaplata historie. Autorce mówią o tym rolniczka z Sankur, batiuszka z Mostowlan, wróżka z Opaki Dużej, emerytowana nauczycielka z Chomontowiec, inżynier z Lublina, antykwariuszka z Krynek, gnomik z Krzyczewa czy emerytka z kolonii wsi Bobinka. „Gdyby chcieć wyruszyć przed siebie – bez mapy, planu i celu – szybko się okaże, że to niemożliwe. Na drodze staną granice. Nie tylko te państwowe. Także: płoty, żywopłoty, tujopłoty, mury i murki, parkany, palisady, siatki, zapory. Codzienne granice, tak mocno wtopione w krajobraz, że niewidzialne. Przechodziłam przez cudze podwórka: goniły mnie psy i krzyki ludzi. Szłam przez górskie pastwiska: elektryczny pastuch delikatnie wstrząsnął moją cielesną powłoką. Wspinałam się na ogrodzenia, aż na jednym zawisłam na dłużej. Za każdym razem dochodziłam do jakiegoś muru”. To reportaż wędrowny. Perspektywa pieszej reporterki łączy się z uniwersalną refleksją nad granicami, murami i zasiekami, które dzielą ludzi.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
Wypożyczalnia Centralna
There are copies available to loan: sygn. 913(438) (1 egz.)
Book
In basket
Różewicz : rekonstrukcja. I / Magdalena Grochowska. - Wydanie pierwsze. - Warszawa : Wydawnictwo Dowody na Istnienie, 2021. - 535, [1] strona : ilustracje, fotografie ; 25 cm.
Portrety na wyklejkach.
Z jego utworami w ręku Magdalena Grochowska podąża za nim przez krajobrazy, wśród których wzrastał, przez idee, które go kształtowały, i przez historię, która przełamała jego los. W pierwszym tomie reporterskiej biografii poety autorka wnika w dzieje rodziny. Rekonstruuje okoliczności, w jakich żydowska dziewczynka – matka Różewicza – opuściła swe gniazdo, a później wymknęła się Zagładzie. Odtwarza dramat żołnierza AK, którego presja polityczna uczyniła dezerterem. I dramat człowieka poparzonego wojną, który zrewolucjonizował polską poezję, choć „po Auschwitz” miała zamilknąć. Grochowska opowiada czule o jego powrocie do życia w latach krakowskich i gliwickich, o Różewiczu mężu, ojcu, synu. Ukazuje uwikłanie w socrealizm i uwolnienie, narodziny Różewicza dramatopisarza.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
Wypożyczalnia Centralna
There are copies available to loan: sygn. 82 (1 egz.)
Book
In basket
Fakty muszą zatańczyć / Mariusz Szczygieł. - Wydanie pierwsze. - Warszawa : Wydawnictwo Dowody na Istnienie, 2022. - 401, [6] stron : faksymilia, fotografie ; 21 cm.
Dlaczego bez szczegółu nie ma ogółu? Czym różni się fakt od faktu podanego czytelnikom? Czy na pewno Z zimną krwią Trumana Capote’a jest pierwszą powieścią non-fiction? Do czego może służyć reporterowi bardzo długi szalik? Dlaczego Hanna Krall jest Mondrianem reportażu, a nie Chagallem? Czego uczyła reporterki i reporterów „Gazety Wyborczej” Małgorzata Szejnert? Jak Ryszard Kapuściński używał pisarskiej wolności? Czy reportaż gonzo to tylko Ameryka po narkotykach? Czy reporter może używać fantazji? A może reportaż to jedynie „wiara, że coś się zdarzyło”? Nowa książka Mariusza Szczygła jest esejem napisanym z miłości do reportażu. To lektura dla wszystkich, którzy kochają ten gatunek oraz dla tych, którzy mają wątpliwości, czy jest wiarygodny, a także poradnik dla tych, którzy sami chcą pisać.
This item is available in 3 branches. Expand the list to see details.
Wypożyczalnia Centralna
There are copies available to loan: sygn. 82-92 (1 egz.)
Filia nr 4 (Powstańców Ślaskich)
All copies are currently on loan: sygn. 82-92 (1 egz.)
Filia nr 6 (Kromołów)
All copies are currently on loan: sygn. 82-92 (1 egz.)
Book
In basket
(Faktyczny Dom Kultury)
Hanna Krall, jako korepsondentka "Polityki", napisała na przełomie lat 60. i 70. serię reportaży ze Związku Radzieckiego. W czasach peerelowskiej cenzury, reportaże te zostały uznane przez recenzentów za wydarzenie. Od kolegów z tygodnika reporterka usłyszała: "Na zebraniach redakcyjnych pani teksty, koleżanko, są wysoko oceniane”. Te reportaże są przeciwieństwem ówczesnych propagadnowych tekstów o ZSRR. Książka była hitem, czytelnicy wyrywali ją sobie książkę z rąk: między wierszami tropili urkyte przez Krall znaczenia.
This item is available in 3 branches. Expand the list to see details.
Wypożyczalnia Centralna
There are copies available to loan: sygn. 82-92 (1 egz.)
Filia nr 4 (Powstańców Ślaskich)
There are copies available to loan: sygn. 82-92 (1 egz.)
Filia nr 10 (Powstańców Śląskich 6)
Brak informacji o dostępności: sygn. 82-92 (1 egz.)
Book
In basket
(Seria Reporterska.)
Jadwiga miała czternaście lat, gdy ukazała jej się na łące Matka Boska. Był 1965 rok, władze walczyły z ludową religijnością pod hasłem: Kościół do kruchty. Na łąkę przybywali pielgrzymi z całej Polski, a milicja siłą rozganiała nielegalne zgromadzenie. Wierni pili „cudowną” wodę ze źródełka, a sanepid ich przymusowo hospitalizował z powodu podejrzenia duru brzusznego. Wkrótce mieszkańcy Zabłudowa zwątpili w objawienie dziewczynki. Mieli jej za złe, że zabłudowski cud jest za mało cudowny, że nie postawiono na łące kościoła, że w czasie innych objawień Matka Boska powiedziała więcej niż u nich. Dzięki zachowanym raportom SB Piotr Nesterowicz relacjonuje historię „cudu zabłudowskiego” minuta po minucie. Rozmawia również z ponad sześćdziesięcioletnią Jadwigą. Kobieta do dzisiaj powtarza zdanie, które usłyszała od Maryi, gdy miała czternaście lat.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
Filia nr 4 (Powstańców Ślaskich)
There are copies available to loan: sygn. 82-92 (1 egz.)
Book
In basket
(Seria Reporterska)
Dwa słowa są w tej pracy zakazane: powołanie i bohaterstwo. Jakub Sieczko, lekarz, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, przez sześć lat pracował w stołecznym pogotowiu ratunkowym. To osiem tysięcy godzin na dyżurach, tysiące twarzy, setki tragedii – raczej nie tych z pierwszych stron gazet. Kilka spektakularnych sukcesów i żadnego cudu, bo siły nadprzyrodzone mają na warszawskim Grochowie wolne. Ludzie jeżdżący karetką i nazywani czasem bogami – wcale nimi nie są. Próbują przetrwać w pogotowiu, nie popaść w obojętność lub samodestrukcję. Nie każdemu się to udaje. Obcują z miastem bez filtra i pudru – z Warszawą śmierci, klubów ekskluzywnych i podrzędnych, brudu, głupich porachunków, złamanych serc i przede wszystkim niewidowiskowego, cichego cierpienia. Robią w nieszczęściu, które przytrafia się starym i młodym, bogatym i biednym, sławnym i anonimowym. Wszyscy są równi. I pogo też nie wybiera – jeździ do każdego. Trzech ubranych na pomarańczowo trzydziestolatków musi patrzeć na rozpadające się cudze życia, choć często woleliby odwrócić wzrok. Taka praca, że patrzeć trzeba. Niekiedy udają przed sobą, że wcale nie chce im się płakać. Lekarzowi czasem „bandaż się rozwija”, a czasem ma overbooking nieszczęść. Jednak gdy trzylatek nie zostaje półsierotą, nieszczęście staje się szczęściem. I to jest piękna chwila – zdradliwa, ale najpiękniejsza.
This item is available in one branch. Expand information to see details.
Wypożyczalnia Centralna
There are copies available to loan: sygn. 61 (1 egz.)
The item has been added to the basket. If you don't know what the basket is for, click here for details.
Do not show it again